Szedł Janusz polną łąką w siną dal ku zachodowi słońca. Ten dzień był dla niego szczególny, albowiem zakończył wszystkie prace w swoim polu i z ulgą mógł odpocząć po ciężkim sezonie. Wiedział, że gdy dojdzie nad rzekę, będzie tam na niego czekać butelka schłodzonej wody mineralnej.